Nasza Ekipa



Filip Gruszczyński – 34 lata, Kapitan Jachtowy, Instruktor Żeglarstwa, właściciel Nasz Rejs
Czasem mawiam, że prawie urodziłem się w kajaku, lecz z czasem przesiadam się na większe skorupy.
I tak na omedze w wieku 12 lat zdobyłem patent żeglarza. Później pływałem na carinach i DZ-etach. Gdy już miałem 18 lat, zdobyłem na Jachcie Zryw ze Szczecińskiego Pałacu Młodzieży pierwsze staże morskie do egzaminu na Sternika Jachtowego i Instruktora Żeglarstwa. W wieku 23 lat stałem się bodaj najmłodszym w Polsce armatorem jachtu morskiego Cartera 30 o dumnej nazwie Leo :)
Dziś już jako Kapitan Jachtowy nie zliczę tych tysięcy godzin na morzu i przebytych kilkanaście tysięcy mil. Po drodze przygody na żaglowcach Fryderyk Chopin i Kapitan Borchardt. Ostatnio bardzo pociągają mnie morskie regaty: jako Zastępca Kapitana Daru Szczecina zwycięstwa w TTSR 2012 na trasie St. Malo – Lizbona – Kadyks oraz wygrana w klasie Carter w regatach Poloneza 2013.
Cieszę się, że mogłem być członkiem zespołu przygotowującego Zlot Żaglowców w Szczecnie w 2013 roku oraz że zainicjowałem i przygotowałem do realizacji inwestycję Portu Jachtowego Szczecin na Wyspie Grodzkiej.
Po cichu marzę sobie, że Szczecinianie w końcu dostrzegą to nad jakimi pięknymi wodami mieszkają i zaczną tłumnie z nami pływać...

Maks Bojek – lat 22, Jachtowy Sternik Morski, Młodszy Instruktor Żeglarstwa
Moja zabawa z żeglarstwem zaczęła się w 2009r. kiedy popłynąłem na swój pierwszy biwak na "ocean" zwany Zalewem Szczecińskim. Od tamtej pory było tylko ciekawiej. Pierwszy rejs morski na Kapitanie Głowackim, a zaraz po tym Morze Północne dookoła na Zrywie. W następnych sezonach pływałem na jachtach z Centrum Żeglarskiego m.in. Zrywie, Magnolii, Urtice oraz Darze Szczecina w rejsach od Kanału Angielskiego aż po Zatokę Fińską. W 2013r. uczestniczyłem w Regatach o Puchar Poloneza w klasie "double handed" razem z Filipem Gruszczyńskim oraz realizując jedno z marzeń odbyłem praktyki morskie na Darze Młodzieży - tak, jestem studentem AM-ki w Szczecinie. Posiadam patent jachtowego sternika morskiego oraz młodszego instruktora żeglarstwa. W żeglarstwie najbardziej, oczywiście oprócz samego pływania, pasjonuje mnie możliwość odwiedzania innych krajów i kultur. Lubię dużą ilość osób na jachtach i dobry humor. Patrzę w przyszłość i nie mogę się doczekać co mnie jeszcze spotka.

Krzysztof "Fernir" Bzdęga – lat 36, Jachtowy Sternik Morski, Młodszy Instruktor Żeglarstwa
Z wodą za pan brat, od kiedy pamiętam. Całe dzieciństwo odmierzałem czas od lata do lata, kiedy to każdą wolną chwilę spędzałem nad wodą. Z morskimi opowieściami zderzyłem się jednak dopiero w '98 roku, kiedy to inne życiowe powołanie, jakim jest odtwórstwo historyczne (teraz wiem, że urodziłem się Vikingiem - taki zawód, co począć;)) zaprowadziło mnie na pokład rekonstrukcji łodzi z XII wieku. Od tego czasu doskonaliłem techniki podpaleń i grabieży pod okiem kapitana Henryka Wolskiego (tudzież bardzo znanego pogromcę lodowych olbrzymów), aż gdzieś na końcu świata podczas jednej z pijatyk spotkałem Sindbada Żeglarza znanego portowym dziewczętom i reszcie gawiedzi, jako Filip. Nastał czas sztormów. Ukute nowe umiejętności potwierdził patent sternika. Kolejne lata morskich wędrówek ukształtowały mnie w prawdziwego wilka morskiego, nieszczędzącego załodze słów, po których nabiera bystrości umysłu i gibkości ruchów. Na wodzie szukam raczej oderwania od zgiełku rzeczywistości. Wole cichy port i butelkę rumu, przekazywaną przez brodate twarze, po kolejnej wygranej bitwie z żywiołem, niż bratanie się z rdzenną ludnością. W adeptach żeglarstwa cenie kreatywność i pokorę, wierząc, że prawdziwa wiedza potrzebuje czasu i przychodzi wraz z doświadczeniem. Wznoszę toast, aby Njord zesłał nam wszystkim spokojne morze i przychylne wiatry.